Niecodzienne kadry i życie z dwoma psami rasy yorkshire terrier.
Odnosząc się do tytułowego sformułowania, są to niecodzienne kadry, gdyż bardzo rzadko można mnie spotkać w parku z psami. Po pierwsze żadna z nich nie jest miłośniczką spacerów. Drugim czynnikiem są ich włosy, które tak na prawdę wymagają specjalnego przygotowania do wyjścia na spacer. Powinno się zrobić papiloty, aby włos się nie uszkodził. Z tego względu, że w naszym przypadku jak już zdarzy się jakiś pobyt w parku to bardzo krótki i biegają niewiele, więc mogę zrezygnować z papilotów. Przechodząc do drugiej części. Dotychczas nie podawałam faktów dotyczących historii moich yorkshire terrierów. A te dwie historie są bardzo długie od początku realizacji do momentu w którym przywiozłam każdą z suczek. W obu przypadkach było to kilka lat. Wpływ miało na to kilka czynników.
Jako pierwsza historia Sophie. Sophie jest wyjątkowej urody suczką po jednym z najbardziej uroczych reproduktorów z Rosji. Ta linia genetyczna charakteryzuje się bardzo dużymi oczami i bardzo krótkim nosem. Jest to specyficzna głowa, która jest niesamowicie piękna. Suczka po tym konkretnym reproduktorze była moim pierwszym marzeniem. Kiedy zobaczyłam szczeniaka, którym była Sophie to dopiero wtedy wiedziałam, że to ta moja wymarzona Sophie. Ten czynnik jako najważniejszy wpłynął na ten czas.
Liya Srebrne Marzenie FCI jest suczką po reproduktorze, który bardzo wyróżnia się w świecie yorkshire terrierów swoim wyglądem i usposobieniem. Na tą suczkę również czekałam bardzo długo z tego względu, że Liya pochodzi z bardzo małej hodowli, gdzie szczeniaków jest bardzo niewiele. Jest to jedna z najlepszych linii genetycznych, więc jak łatwo się domyśleć liczba osób zainteresowanych jest bardzo duża. Trzecim czynnikiem był fakt, że musiałam zakochać się od pierwszego spojrzenia. Najważniejsze. Miałam własne wyobrażenie jaka ona będzie. I jest dokładnie taka jak ją sobie wymarzyłam. Każdy dzień był wart czekania. Zawsze kierowałam się intuicją i spełnieniem marzenia. Marzenia w którego realizacji pomogła mi hodowczyni. Zaufała i powierzyła mi Liyę.
Kwestia imion ma także swoją historię. Oba są mojego autorstwa i miałam je wybrane już na długo zanim zrealizowałam marzenia o nich. Sophie to imię międzynarodowe. Liya to bardzo unikatowe imię pochodzące z Etiopii. W przypadku Liyi hodowczyni wpisała jej takie imię w dokumentach.
szelki – Funkylicious